13 maja 2012

Zdobycze z SH

Heej.
Na dziś przygotowałam dla Was post o moich zdobyczach z Second Handu. Pokaże Wam tylko nie które z nich w zasadzie te z ostatniego miesiąca.

Często zaglądam do ciucholandów. Uważam, że to żaden wstyd nosić ubrania stamtąd. Moim zdaniem to raczej powinno być uczucie dumy, że znalazło się tam coś godnego uwagi. Lubię tam kupować (co oczywiście nie świadczy o tym, że nie kupuję w markowych sklepach) bo można znaleźć tam fajne ciuchy. Kupując tam oszczędzamy, a co za tym idzie możemy kupić więcej ubrań i możemy mieć pewność, ze nikt takich ubrań miał nie będzie bo te są niepowtarzalne ;)

W kwietniu znalazłam się lumpkach parę razy i za każdym razem coś z nich wynosiłam. Nie dużo mnie kosztowały, a na ich metkach widnieją nazwy markowych sklepów. W tym miesiącu znalazłam tam aż 7 ciuszków, które były godne kupienia.

Pierwsza rzecz to prześliczna sukienka. Na jej metce widnieje napis `Dolls` , nie mam pojęcia co to za firma. Wy wiecie? Kosztowała mnie ona tylko 30zł [!]. Na górze jest czarna i jest wyszywana srebrnymi cekinami. Dół sukienki jest rozkloszowany i jest w odcieniach brązu, jak ja to nazywam "kawowym". Na pewno nie żałuję zakupu tej sukienki. Myślę, że założę ją na jakieś wesele, dyskotekę czy jakieś imprezki. ;)


Druga rzecz to spódniczka, która pochodzi z H&M. Kosztowała mnie 40 zł, a w sklepie zapłaciłabym za nią przynajmniej 80 zł. Jest ona w panterkę, która jest teraz modna. Na górze ma czarny pas, a kawałek materiału jest "zawinięty" za niego.  Mam nadzieję, że będzie mi się dobrze w tej spódniczce chodzić.  Mam już parę wizji do czego ją ubrać także bardzo cieszę się z jej zakupu.




Następna rzecz to bawełniana koszula. Niestety nie ma na niej metki więc nie wiem skąd pochodzi. Jest w kratę w kolorze odcieni fioletowego. Zapłaciłam za nią 10zł.  Zazwyczaj jej nie zapinam. Noszę ją albo z podwiniętym rękawem i tak normalnie puszczoną lub związaną w pasie. Często też noszę do niej fioletową bandamkę.



Kolejna rzecz to koszula z jasnego dżinsu. Zapłaciłam za nią 20zł. Na metce pisze, że jest z Vero Mody. Tak samo jak poprzednią koszulę nie raz nosze ją zawiązaną w pasie, a nie raz puszczoną. Często też zakładam do niej bandamki. :)



Piąta rzecz to dżinsowa kurtka. Zapłaciłam za nią 25zł. Na metce pisze, że jest z Esprint. Jest wykonana z ciemniejszego dżinsu niż poprzednia koszula. Zawsze gdy ją noszę, rękawy mam podwinięte. Często noszę ją do szortów i zwykłej bluzki, a nie raz do sukienek.



Przed ostatnia już rzecz to bluzka na ramiączkach. Kupiłam ją za 7 zł. Na metce pisze 'CLOCK HOUSE", nie wiem to firma house ? ;> Jest w odcieniach brązu i beżu. Na samy środku ma pacyfkę i to właśnie mnie w tej bluzce urzekło.  Jedyne co mnie w niej wkurza to to, że ma trochę za duży dekolt.


I ostatnie ubranie to bluzka z krótkim rękawkiem. Kupiłam ją za 10 zł. Pochodzi ona z Amisu. Jest w kolorze granatowym i jak widzicie na zdjęciu ma takie falbanki. W zasadzie można ją nosić też jako tunikę z leginsami. 




A co wy uważacie o SH? Podobają Wam się moje zdobycze ? ;>

xoxo, Daria.

3 komentarze:

  1. szczerze mi , sie tylko podoba spódnica .
    SH nie wiem co to jest ja tam nie kupuje .
    a już wiem to szmateks xd .
    A mnie to brzydzi ten cały SH raz tam byłam i już więcej nie będe.
    To moje zdanie

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna ta sotatnia bluzka ..

    OdpowiedzUsuń
  3. ta koszula w kratkę wydaje się dość fajna . ;d

    zapraszam do siebie ( nowa notatka ;d )
    milosctokluczdoszczescia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, i ten pozytywny i ten negatywny. Dzięki nim mam chęć pisania dalej. :)